piątek, 20 września 2013

4. "Właśnie do mnie dotarło jak moja mała córeczka szybko rośnie."

Po tak długiej nieobecności wreszcie się zebrałam i wklejam wszystko na bloga. Buźka ;*
------
Nie wiem o której wrócili moi rodzice moi rodzice, ale gdy wstałem to oni jeszcze spali. Mimo iż było po 11. Maja jeszcze spała, bo po 6 jeszcze ją karmiłem. Cicho wstałem i wziąłem z garderoby ubrania. Poszedłem do łazienko. W całym domu był jeszcze cicho. Wziąłem szybki prysznic, ubrałem się i wróciłem do siebie. Spojrzałem na łóżeczko gdzie leżała Majka. Nie spała już więc nachyliłem się nad nią. Wyglądała jakby uśmiechała się do mnie.

- No i jak pierwsza noc w nowym łóżeczku? - zapytałem biorąc ją na ręce. - Myślę, że nie było tak źle.

Zszedłem z nią na dół. Po drodze minąłem się z Olą, która szła do łazienki. Posłałem jej uśmiech i widziałem jak się rumieni, a potem spuszcza głowę zakłopotana. Od pewnego czasu często tak reagowała na jakiś gest wykonany przeze mnie w jej stronę.

Zrobiłem Majce jedzenie i nakarmiłem ją. Potem położyłem ją w wózku, który przyprowadziłem z przedpokoju. Sam wziąłem się za robienie śniadania dla siebie. W tej samej chwili z góry zeszła Blanka ze swoją przyjaciółką. Usiadły przy kuchennym barze.

- Zrób nam też - powiedziała moja siostra.

Obrzuciłem ją zażenowanym spojrzeniem i wróciłem do smarowania sobie tostów Nutellą.

- Cham z ciebie - mruknęła pod nosem wyjmując mleko z lodówki.

- Dziękuję za ten komplement - uśmiechnąłem się ironicznie.

Ola zakryła buzię ręką, by nie wybuchnąć śmiechem. Posłałem jej uśmiech na co ponownie spłonęła rumieńcem. Ja wziąłem talerz, na którym leżały tosty oraz kubek z kawą i usiadłe przy stole. Ola bawiła się z Majką, a Blanka robiła im śniadanie. Jedząc czytałem gazetę, którą kupiłem wczoraj. Dziewczyny również zaczęły jeść rozmawiając o planach na dziś.

- Zawieziesz nas do kina? - zapytała moja siostra w pewnej chwili.

- Nie.

- Proszę! Zostanę z Majką jak ty będziesz chciał wyjść! Obiecuję!

- Średnio chce mi się w to wierzyć.

- To uwierz! Tylko powiedz kiedy, a ja z nią zostanę.

- Zapamiętam.

- To odwieziedz nas?

Westchnąłem.

- Okey, al ty będziesz zostawać z Mają.

- Mhmm.

Dokończyłem jeść po czym włożyłem naczynia do zmywarki. Wziąłem moją córkę na ręce i miałem już iść do siebie, gdy usłyszałem jeszcze:

- To za 3 godziny. O 13.

- Może - powiedziałem celowo, by ją zdenerwować.

Skierowałem się schodami. Zamknąłem drzwi, włożyłem Majkę do jej łóżeczka, a sam położyłem się na swoim. W tej samej chwili usłyszałem dźwięk nadejścia wiadomości. Wziąłem IPhona leżącego na szafce i odczytałem SMSa. Był od Amandy:


Hej, Miśki! Spotykamy się dziś o 16 w kawiarni. Bierz Majkę i wpadajcie ;3


Uśmiechnąłem się czytając to. Miło z ich strony, że nadal chcą spotykać się ze mną mimo iż zostałem sam z dzieckiem. Odpisałem jednak:

Nieee, my raczej nie wpadniemy. Nie mam z kim Majki zostawić, a nie będę Jej ciągał po dworze. Przepraszam ;c

Wysłałem i spojrzałem na łóżeczko. Moja córeczka słodko spała. Na odpowiedź od Amandy nie musiałem długo czekać.. Już po kliku sekundach mój telefon zaczął dzwonić. Tak, to moja przyjaciółka. Odebrałem i usłyszałem:

- Żartujesz sobie? Nie rób z Mai nie wiadomo czego! To też jest człowiek! A tak w ogóle to z dziećmi powinno się często wychodzić na spacery.

- Och jaki znawca! - zażartowałem.

- Mam młodsze rodzeństwo.

- Ah tak, zapomniałem.

- No to szykujcie się na 16.

- No ja nie wiem...

- Ale ja wiem. Macie być, jasne?!

- Okey, okey. Postaramy się być.

- Musicie być!

- Spoko. Pa.

- Pa.

Rozłączyłem się i zacząłem bawić się z Majką. Po chwili wziąłem swoją lustrzankę i zacząłem robić zdjęcia. Właśnie do mnie dotarło jak moja mała córeczka szybko rośnie. Jeszcze niedawno stałem w szpitalu i trzymałem za rękę Anię, która rodziła, a dziś Majka coś tam gada. A może się nie znam.

Otworzyłem galerię zdjęć w aparacie. Natknąłem się na zdjęcie mojej byłej dziewczyny. Poczułem ukłucie w sercu. Tak, tęsknię za nią. Była częścią mojego świata. A teraz... Eh, muszę zapomnieć. Ale jak mogę zapomnieć skoro obok leży owoc naszej miłości?! Nie, no. Muszę się ogarnąć.

- Kocham cię, wiesz? - powiedziałem do Mai.

Ona wystawiła rączkę i powiedziała coś po swojemu.

- Idziemy na spacer? Ciocia tęskni - ciągnąłem dalej. - I trzeba Blankę odwieźć do kina, tak?

Pobawiłem się chwilę z małą i nim się zorientowałem zegar wskazywał 12:45. Przebrałem dziecko po czym sam ubrałem szare rurki. W czasie, gdy wybierałem jakiś odpowiedni t-shirt usłyszałem, że ktoś wchodzi do mojego pokoju. Wyszedłem z garderoby w samych spodniach.

- Jedziemy? - zapytała Blanka.

- Pukać to się dziecko nie nauczyło?

- O Jezu - jęknęła moja siostra.

- To naucz się w końcu. A teraz jakbyście mogły to wyjdźcie, bo chce się ubrać.

- Ale jedziemy już?

- Jak dacie mi się ubrać to pojedziemy.

- To szybko... - powiedziała jeszcze po czym razem z Olą wyszły z mojego pokoju.

Dokończyłem się ubierać po czym razem z Mają poszedłem do mojej siostry. Usłyszałem strzępek rozmowy:

- Jezu, jaką on ma klatę! - wzdychała Ola.

- Fuuuu! Przestań! To mój brat!

- Ja nie narzekam kiedy ty podniecasz się na widok Marcina.

- No i? Ale Marcin nie jest twoim bratem!

O. Mój. Boże. Fu! Olka podkochuje się we mnie?! Ble! A Blanka w Marcienie?! HAHAHHAHAHHAHAH. Przerwałem im rozmowę wchodząc do pokoju.

- Jedziemy?

- Jasne!
Zeszliśmy na dół, a po kilku minutach byliśmy w drodze do kina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz