------
Nie wiem o której wrócili moi rodzice moi rodzice, ale gdy wstałem to oni jeszcze spali. Mimo iż było po 11. Maja jeszcze spała, bo po 6 jeszcze ją karmiłem. Cicho wstałem i wziąłem z garderoby ubrania. Poszedłem do łazienko. W całym domu był jeszcze cicho. Wziąłem szybki prysznic, ubrałem się i wróciłem do siebie. Spojrzałem na łóżeczko gdzie leżała Majka. Nie spała już więc nachyliłem się nad nią. Wyglądała jakby uśmiechała się do mnie.
- No i jak pierwsza noc w nowym łóżeczku? - zapytałem biorąc ją na ręce. - Myślę, że nie było tak źle.
Zszedłem z nią na dół. Po drodze minąłem się z Olą, która szła do łazienki. Posłałem jej uśmiech i widziałem jak się rumieni, a potem spuszcza głowę zakłopotana. Od pewnego czasu często tak reagowała na jakiś gest wykonany przeze mnie w jej stronę.
Zrobiłem Majce jedzenie i nakarmiłem ją. Potem położyłem ją w wózku, który przyprowadziłem z przedpokoju. Sam wziąłem się za robienie śniadania dla siebie. W tej samej chwili z góry zeszła Blanka ze swoją przyjaciółką. Usiadły przy kuchennym barze.
- Zrób nam też - powiedziała moja siostra.
Obrzuciłem ją zażenowanym spojrzeniem i wróciłem do smarowania sobie tostów Nutellą.
- Cham z ciebie - mruknęła pod nosem wyjmując mleko z lodówki.
- Dziękuję za ten komplement - uśmiechnąłem się ironicznie.
Ola zakryła buzię ręką, by nie wybuchnąć śmiechem. Posłałem jej uśmiech na co ponownie spłonęła rumieńcem. Ja wziąłem talerz, na którym leżały tosty oraz kubek z kawą i usiadłe przy stole. Ola bawiła się z Majką, a Blanka robiła im śniadanie. Jedząc czytałem gazetę, którą kupiłem wczoraj. Dziewczyny również zaczęły jeść rozmawiając o planach na dziś.
- Zawieziesz nas do kina? - zapytała moja siostra w pewnej chwili.
- Nie.
- Proszę! Zostanę z Majką jak ty będziesz chciał wyjść! Obiecuję!
- Średnio chce mi się w to wierzyć.
- To uwierz! Tylko powiedz kiedy, a ja z nią zostanę.
- Zapamiętam.
- To odwieziedz nas?
Westchnąłem.
- Okey, al ty będziesz zostawać z Mają.
- Mhmm.
Dokończyłem jeść po czym włożyłem naczynia do zmywarki. Wziąłem moją córkę na ręce i miałem już iść do siebie, gdy usłyszałem jeszcze:
- To za 3 godziny. O 13.
- Może - powiedziałem celowo, by ją zdenerwować.
Skierowałem się schodami. Zamknąłem drzwi, włożyłem Majkę do jej łóżeczka, a sam położyłem się na swoim. W tej samej chwili usłyszałem dźwięk nadejścia wiadomości. Wziąłem IPhona leżącego na szafce i odczytałem SMSa. Był od Amandy:
Hej, Miśki! Spotykamy się dziś o 16 w kawiarni. Bierz Majkę i wpadajcie ;3
Uśmiechnąłem się czytając to. Miło z ich strony, że nadal chcą spotykać się ze mną mimo iż zostałem sam z dzieckiem. Odpisałem jednak:
Nieee, my raczej nie wpadniemy. Nie mam z kim Majki zostawić, a nie będę Jej ciągał po dworze. Przepraszam ;c
Wysłałem i spojrzałem na łóżeczko. Moja córeczka słodko spała. Na odpowiedź od Amandy nie musiałem długo czekać.. Już po kliku sekundach mój telefon zaczął dzwonić. Tak, to moja przyjaciółka. Odebrałem i usłyszałem:
- Żartujesz sobie? Nie rób z Mai nie wiadomo czego! To też jest człowiek! A tak w ogóle to z dziećmi powinno się często wychodzić na spacery.
- Och jaki znawca! - zażartowałem.
- Mam młodsze rodzeństwo.
- Ah tak, zapomniałem.
- No to szykujcie się na 16.
- No ja nie wiem...
- Ale ja wiem. Macie być, jasne?!
- Okey, okey. Postaramy się być.
- Musicie być!
- Spoko. Pa.
- Pa.
Rozłączyłem się i zacząłem bawić się z Majką. Po chwili wziąłem swoją lustrzankę i zacząłem robić zdjęcia. Właśnie do mnie dotarło jak moja mała córeczka szybko rośnie. Jeszcze niedawno stałem w szpitalu i trzymałem za rękę Anię, która rodziła, a dziś Majka coś tam gada. A może się nie znam.
Otworzyłem galerię zdjęć w aparacie. Natknąłem się na zdjęcie mojej byłej dziewczyny. Poczułem ukłucie w sercu. Tak, tęsknię za nią. Była częścią mojego świata. A teraz... Eh, muszę zapomnieć. Ale jak mogę zapomnieć skoro obok leży owoc naszej miłości?! Nie, no. Muszę się ogarnąć.
- Kocham cię, wiesz? - powiedziałem do Mai.
Ona wystawiła rączkę i powiedziała coś po swojemu.
- Idziemy na spacer? Ciocia tęskni - ciągnąłem dalej. - I trzeba Blankę odwieźć do kina, tak?
Pobawiłem się chwilę z małą i nim się zorientowałem zegar wskazywał 12:45. Przebrałem dziecko po czym sam ubrałem szare rurki. W czasie, gdy wybierałem jakiś odpowiedni t-shirt usłyszałem, że ktoś wchodzi do mojego pokoju. Wyszedłem z garderoby w samych spodniach.
- Jedziemy? - zapytała Blanka.
- Pukać to się dziecko nie nauczyło?
- O Jezu - jęknęła moja siostra.
- To naucz się w końcu. A teraz jakbyście mogły to wyjdźcie, bo chce się ubrać.
- Ale jedziemy już?
- Jak dacie mi się ubrać to pojedziemy.
- To szybko... - powiedziała jeszcze po czym razem z Olą wyszły z mojego pokoju.
Dokończyłem się ubierać po czym razem z Mają poszedłem do mojej siostry. Usłyszałem strzępek rozmowy:
- Jezu, jaką on ma klatę! - wzdychała Ola.
- Fuuuu! Przestań! To mój brat!
- Ja nie narzekam kiedy ty podniecasz się na widok Marcina.
- No i? Ale Marcin nie jest twoim bratem!
O. Mój. Boże. Fu! Olka podkochuje się we mnie?! Ble! A Blanka w Marcienie?! HAHAHHAHAHHAHAH. Przerwałem im rozmowę wchodząc do pokoju.
- Jedziemy?
- Jasne!
Zeszliśmy na dół, a po kilku minutach byliśmy w drodze do kina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz